USG 3D innowacją w diagnostyce prenatalnej

Jeszcze kilka lat temu w diagnostyce prenatalnej wykorzystywano tradycyjne USG. Z biegiem lat i rozwojem technologi zaczęto wprowadzać coraz lepsze i nowsze rozwiązania. Jednym z nich jest właśnie USG 3D. O czym dokładnie mowa? Tego dowiesz się z  poniższego tekstu!

USG 3D – co to takiego?

Czym właściwie jest USG 3D? Co skrywa się pod jego nazwą? Jaka za usg 3d warszawa cena jest? Takich pytań znajdzie się z pewnością o wiele więcej, bo tak naprawdę USG 3D to zupełna nowość w diagnostyce prenatalnej, a już staje się jednym z coraz częściej wykonywanych badań u ciężarnych. Co dokładnie skrywa się pod nazwą tego badania? To nic innego jak badanie, które daje rzeczywisty obraz dziecka. Z USG 3D dowiemy się nie tylko podstawowych informacji o swoim maluchu, czyli o wielkości płodu, wieku ciąży oraz przybliżonej daty samego porodu, ale również ustalimy, czy maluch rozwija się prawidłowo.

USG 3D w diagnostyce prenatalnej

USG 3D jest lepszym rozwiązaniem niż tradycyjne USG. Nawet fakt, że za tego typu badanie trzeba zwykle zapłacić, nie odstrasza przyszłych rodziców. Dlaczego? Powodów jest banalnie prosty – USG 3D pozwala ustalić, czy dziecko prawidłowo się rozwija. Dla przyszłych rodziców najważniejszą kwestią jest, by ich maluszek był zdrowy. Dlatego już w czasie ciąży dbają o to, by rozwijał się prawidłowo. Najlepszym sposobem na sprawdzenie, czy maluch ma jakieś wady wrodzone, jest właśnie USG 3D. Aby jednak ustalić, czy występują wady wrodzone, trzeba poczekać do 20 tygodnia ciąży. Po tym czasie lekarz jest w stanie wykryć nawet niewielkie zmiany, czy wady i przygotować się na nagłe sytuacje, zwłaszcza gdy dziecko po porodzie będzie wymagało specjalistycznej opieki. USG 3D to również sposób na to, by przygotować rodziców na walkę z różnego typu schorzeniami, bądź ustalenie, że nie ma powodów do zmartwień i niepokoju. Dzięki temu czas oczekiwania na poród będzie przebiegał o wiele spokojniej, a rodzice będą mogli skupić się skompletowaniu wyprawki dla nowego członka rodziny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.